top of page

Ambasador Ojca Pio

Pan Marek Spasiuk

Od 15 lat bracia kapucyni z prowincji krakowskiej pomagają najuboższym, głównie bezdomnym. To Dzieło Pomocy św. Ojca Pio. Marek Spasiuk, pierwszy ambasador tego dzieła w diecezji sandomierskiej, przybliża jego inicjatywy.

Andrzej Capiga: Całe życie św. ojca Pio opierało się na dwóch filarach, modlitwie i niesieniu ulgi w fizycznym cierpieniu...

Marek Spasiuk: Ojciec Pio za życia bardzo dbał o człowieka; zarówno o jego ducha (mówiono o nim „więzień konfesjonału”), jak i o ciało. Żył przecież w trudnym dla świata okresie – wojen i biedy. Te doświadczenia zrodziły u niego potrzebę budowy szpitala zwanego Domem Ulgi w Cierpieniu. To nie był zwykły szpital, lecz miejsce, gdzie pacjent czuł się jak w domu. Powstałe wokół ojca Pio grupy modlitwy ogarniają wszystkich potrzebujących. Bardzo często otrzymuję esemsy z prośbą o modlitwę w konkretnej intencji. Od razu wysyłam je do wszystkich osób, które znam, a one przesyłają je dalej. Trudno nawet zliczyć, ile z nich w tej sprawie się modli. Otrzymuję też podziękowania za modlitwy. Wczoraj dostałem takie podziękowanie od Leszka. Ciężko chory mężczyzna od dwóch miesięcy jest w domu i cieszy się zdrowiem.

15 lat temu w Krakowie narodził się nowy pomysł pomocy potrzebującym...

W Krakowie bracia kapucyni stworzyli ośrodek – Dzieło Pomocy Ojca Pio. Mieszczą się tam specjalistyczne poradnie, świetlica, łaźnia i punkt wydawania posiłków. Kilka lat później w kolejnym tego typu obiekcie powstały między innymi stołówka, garderoba i pralnie. W 2014 r., będąc w Krakowie na całonocnym czuwaniu w Łagiewnikach, zobaczyliśmy, jak to dzieło na co dzień funkcjonuje. Wizyta w tym ośrodku bardzo nas poruszyła.

Tak bardzo, że postanowiliście, jako grupy modlitwy Ojca Pio, nieść także pomoc materialną?

Ojciec Henryk, dyrektor tego dzieła, zasugerował, iż najbardziej potrzeba im męskiej odzieży. Jeszcze w tym samym roku działająca przy klasztorze w Stalowej Woli- -Rozwadowie Grupa Modlitwy Ojca Pio zorganizowała zbiórkę odzieży. Zebraliśmy 740 kg ubrań. Akcję powtórzyliśmy w następnym roku. Włączyło się wtedy do niej dziesięć grup. Razem zebraliśmy prawie 2 tony. Zbiórka odzieży odbywa się co roku, zawsze we wrześniu, miesiącu szczególnym dla czcicieli ojca Pio, gdyż 23 września 1968 r. odszedł on do Pana.

Z ciekawą inicjatywą wyszli członkowie Grupy Modlitwy Ojca Pio z Chrzanowa.

W związku z tym, że jest to gmina typowo rolnicza, w 2016 r. zdecydowali, iż podzielą się z potrzebującymi efektami swojej pracy, czyli płodami rolnymi. Kilka ton ziemniaków, buraków, marchwi i kaszy dostarczyli własnym transportem do Krakowa, do Dzieła Pomocy Ojca Pio.

Ile obecnie w sandomierskiej diecezji działa Grup Modlitwy Ojca Pio?

Mamy 19 grup. Każda skupia średnio 20 osób. Plus rzesza sympatyków. W ubiegłym roku przybyły trzy grupy: w Lipie, Skopaniu i Nowosielcu. Najstarsza, do której i ja należę, od 2000 r. działa przy parafii ojców kapucynów w Stalowej Woli-Rozwadowie i liczy 45 członków. Naszym diecezjalnym asystentem jest ks. Leszek Biłas.

Jak to się stało, że zainteresował się Pan Grupami Modlitwy Ojca Pio?

Było to w latach 80. Podczas kolędy bracia kapucyni podarowali mi o nim książkę. Przeczytałem ją jednym tchem. Zafascynowała mnie osoba ojca Pio. Podziwiałem go, że zrobił tyle rzeczy, po ludzku niemożliwych. Do grupy modlitwy wstąpiłem w 2000 r. Do klasztoru w Rozwadowie przyjechał o. Bogusław Piechuta, krajowy koordynator ds. tych grup. Podczas spotkania zawiązała się Grupa Modlitewy Ojca Pio. Wszedłem do zarządu, zostając jej animatorem. Byłem nim przez następne 15 lat. Bałem się, że nie podołam, gdyż miałem bardzo absorbującą pracę, ale udało się, ponieważ przestawiłem hierarchię wartości: Bóg był na pierwszym miejscu. Poprawiła się moja z Nim relacja i w konsekwencji samopoczucie. • andrzej.capiga@gosc.pl

674265_sa8sVIII_marek_82.jpg

Artykuł z gazetki

100450_wazonik_fiolki.jpg
piotrus74_2884aeaac526e6476b57fe75f749a1
bottom of page