top of page

Artykuły O Ojcu Pio 

Św. o. Pio ostrzega: Taniec jest zaproszeniem do grzechu!

Św. Pio z Pietrelciny: Taniec jest zaproszeniem do grzechu

 

 

Umberto Antonelli di Marcianise między 1954 a 1955 rokiem przybył do San Giovanni Rotondo, by się wyspowiadać. Gdy zakończył wyznanie grzechów, Ojciec zapytał go: Czy czegoś nie wyznałeś? On odpowiedział, że nie. Ojciec powtórzył pytanie, o on znów powiedział „nie”. Zapytał więc po raz trzeci: Czy czegoś nie wyznałeś? Znów usłyszał zaprzeczenie. Penitent opowiada: „Ojciec Pio krzyknął wówczas: Precz, precz, bo jeszcze nie żałujesz swoich grzechów!. Skamieniałem z powodu wstydu, jaki odczuwałem wobec zgromadzonych ludzi. Próbowałem coś powiedzieć, lecz on przerwał mi:

Ucisz się gaduło, mówiłeś już wystarczająco: teraz ja chcę mówić. To prawda czy nie, że chodzisz na sale balowe? Na moją potwierdzającą odpowiedź powiedział: NIE WIESZ, ŻE TANIEC JEST ZAPROSZENIEM DO GRZECHU? Zdziwiony nie wiedziałem, co powiedzieć: w portfelu miałem legitymację członka towarzystwa tanecznego, o której zapomniałem. Obiecałem poprawę i po tym wszystkim dał mi rozgrzeszenie” (…). „Bardzo lubiłam tańczyć (…) Oczywiście zawsze tańczyłam w kręgu rodziny czy sąsiadów i pod okiem rodziców. LECZ OJCIEC TEGO NIE POCHWALAŁ. Pewnego razu w konfesjonale, po tym jak wyznałam, że tańczyłam, powiedział mi: JAK JESZCZE RAZ ZATAŃCZYSZ TO CIĘ WYRZUCĘ.

Po jakimś czasie byłam na weselu i wbrew własnej woli zostałam „porwana” do tańca. Bojąc się, że gdy tylko zbliżę się do konfesjonału, Ojciec mnie wyrzuci, poszłam do innego spowiednika, który na moje wyznanie, że tańczyłam nie zwrócił żadnej na to uwagi. Zapytał mnie czy coś jeszcze chcę wyznać, lecz ja nic więcej do wyznania nie miałam. Otrzymawszy rozgrzeszenie, wróciłam do domu, lecz nie byłam spokojna. Następnego dnia poszłam do spowiedzi do Ojca, który jak tylko usłyszał mój głos, powiedział: A ty, co zmieniłaś dzień spowiedzi? <>. Chcesz dostać baty, prawda? Nie wyrzucę cię, lecz nie rób tego więcej. <>. Ty możesz być pewna swoich uczuć, a nie uczuć innych. Ja nie potępiam tańca jako takiego, LECZ UPIERAM SIĘ I UTRZYMUJĘ, ŻE JEST ON NIEBEZPIECZEŃSTWEM GRZECHU(…)” .

Cytat za: O. Marcellino IasenzaNiro, „Ojciec” Święty Pio z Pietrelciny. Misja ocalenia dusz. Świadectwa, San Giovanni Rotondo 2006, ss. 42-43, 140-141. Artykuł z Fronda .pl 

Nadanie imienia PIO

222 stycznia 1903: Francesco Forgione zostaje Pio da Pietrelcina

opracowanie22 stycznia 2019 r

342 wyświetleń

L rankiem 6 stycznia 1903 roku, Franciszek postanowił wprowadzić do nowicjatu. Kiedy zapukał do drzwi starego klasztoru Morcone, stanął przed miła niespodzianka: między Camillo, z mendicant zakonnika, który wiele lat wcześniej spotkał w Piana Romana i był inspirowany swoje powołanie, aby stać się Cappuccino mnichem.

Fra Camillo widząc, jak Francesco pocałował go, napełnił go pieszczotami i powiedział:

"Eh Francì! Bravo, dobrze! Byłeś wierny obietnicy i powołaniu świętego Franciszka ".

Początkujący kapucyni zostali powitani przez Ojca Tomasza, mistrza nowicjuszy, który po wstępnym badaniu przyznał, że uczestniczył w nowicjacie.

Zatopił się w ćwiczeniach duchowych, składających się z konferencji, pracy, modlitwy, świętej ciszy, medytacji i umartwienia, w atmosferze monumentalnej, surowej, czystej prostoty. Tak przygotowany dzień jego inwestytury, że ogłoszony przez radosne salwy przybył dwa tygodnie później, w dniu 22 stycznia 1903. W obecności całej społeczności rozpoczął się uroczysty obrzęd, w którym Francesco Forgione, pozbawiony starca, on był ubrany nowego człowieka i franciszkańskiego habitu kapucynów, którzy stali się Fra Pio da Pietrelcina.

Fra Pio oficjalnie wszedł w religię z twarzą ocienioną cienkimi włosami, z bokami otoczonymi białym kordiglio, a oczy błyszczały blaskiem nieba.

Fra Pio poddawał swoje ciało ciągłym umartwieniom, radząc sobie z niewygodami zimna, zalecanymi postami, przerwaniem snu wywołanym przez wspólnotową recytację nocy. Po roku kanonicznego nowicjatu i zdaniu egzaminów, Fra Pio przygotował się do uroczystego ślubowania, które zostało zaplanowane na 22 stycznia 1904 roku.

W obecności rodziców, całej społeczności młody brat obiecał Bogu, że będzie żył w posłuszeństwie, ubóstwie i czystości, przestrzegając rządów Braci Mniejszych Kapucynów. Pod koniec ceremonii matka, przyciskając ją do serca, zmoczyła brodę i łzami, szepnęła mu do ucha: 
"Mój synu, drogi synu, teraz stałeś się synem świętego Franciszka. Niech was błogosławi, a wraz z nim błogosławię was ..

indeks.jpg

Kiedy Pan Bóg stworzył czas?

W poemacie o stworzeniu nie znajdziemy o tym bezpośredniej informacji. Jednak już w piątym wierszu pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju pojawia się refren: „I tak upłynął wieczór i poranek – dzień pierwszy”. Skoro upłynął dzień, to znaczy, że istnieje czas.

Tekst ks. Jerzy Czerwień

Choć Pismo Święte nie podejmuje bezpośrednio tematu czasu i jego początku, można wnioskować, że pojawia się on wraz ze stworzeniem. Rodzi się tylko pytanie, czy istniał on wcześniej, zanim Pan Bóg uczynił „rzeczy widzialne i niewidzialne”? Jakąkolwiek damy odpowiedź, będzie ona wynikać z naszych założeń filozoficznych, bo Objawienie tego nie wyjaśnia. Ponadto jesteśmy uwarunkowani naszym życiowym doświadczeniem, które nie pozwala pojmować niczego poza strukturą czasową.

Prawda o wieczności
Owszem, umiemy wyobrazić sobie rzeczywistość, która jest niezależna od czasu, jednakże musimy uczciwie przyznać, że tego, co pozaczasowe, nie potrafimy pojmować w innych kategoriach. Kiedy myślimy o wieczności, narzuca się nam wyobrażenie nieskończonego odcinka czasu. Nawet Katechizm Kościoła Katolickiego, choć bardzo konsekwentnie unika stosowania pojęcia czasu do zagadnień eschatologicznych, nie jest wolny od skojarzeń czasowych.

W tym właśnie wymiarze jedną z najtrudniejszych spraw do wytłumaczenia jest kwestia czyśćca. Nie sposób mówić o nim, nie odwołując się do czasu. Potrafimy dość precyzyjnie wyabstrahować go od skojarzeń przestrzennych, podkreślając, że jest on stanem, a nie miejscem. Nie umiemy jednak mówić o nim inaczej niż o stanie przejściowym, przemijającym, tymczasowym. Zaznaczamy, że jest on oczyszczeniem, które się skończy. Jest ograniczony czasowo, więc rozgrywa się w czasie. A przecież pojawia się po śmierci, czyli już w wieczności.

Skoro mówimy o czyśćcu mającym swoje trwanie i koniec, narzuca się koncepcja wieczności jako niekończącego się czasu – nie potrafimy stworzyć modelu, który by ją lokował poza nim. Oto jeden z dylematów pojmowania wynikający z naszego doświadczenia, które nie jest w stanie oderwać się od kategorii czasu.

Idąc dalej takim tokiem myślenia, warto zauważyć, że nasze pojmowanie wieczności rzutuje ostatecznie na Pana Boga. Skoro wieczność to niekończący się czas, Pan Bóg jest w nim zanurzony na zasadzie trwania. Znowu pojawia się paradoks: czy czas został przez Pana Boga stworzony i On nad nim panuje, czy też Pan Bóg podlega czasowi? Oczywiście tę drugą alternatywę odrzucamy, bo Pan Bóg nikomu i niczemu nie podlega. Jednak gdy przychodzi nam sobie wyobrazić i za pomocą pojęć wyrazić prawdę o Bożej wieczności, nie potrafimy się uwolnić od kategorii czasu trwającego nieskończenie długo. I tak wracamy do punktu wyjścia.

Z perspektywy stożka
Podejmijmy jeszcze jedną kwestię. Rozważmy zderzenie czasu i wieczności. Bywa, że pytamy o wiedzę Pana Boga dotyczącą przyszłości i zasadę jej pojmowania. Jeśli przyjmiemy, co narzuca się naszemu intelektowi, że jest On zanurzony w czasie, wówczas z trudem znajdziemy odpowiedź na powyższe pytania. Można tylko przyjąć, że Pan Bóg, tak jak my, przewiduje przyszłość, albo do tego stopnia panuje nad czasem, że wszystko, co się wydarzy, jest całkowicie Jego dziełem, przez Niego w szczegółach zdeterminowanym. Wówczas jednak nie ma miejsca na wolność stworzeń, a przede wszystkim człowieka.

Ten moment zderzenia czasu i wieczności otwiera nową perspektywę spojrzenia. Spróbujmy w pewien sposób zamienić czas na przestrzeń. Dla człowieka czas dostępny jest tylko w tym odcinku, który nazywa się „teraz”. Przeszłość została za nami, a przyszłość rozciąga się przed nami. Obie są niedostępne naszemu bezpośredniemu oglądowi. To trochę tak, jakby człowiek wędrował wokół podstawy ogromnego stożka. Wówczas to, co za nim, znika, a to, co przed nim, jest niewidoczne, ponieważ obie te perspektywy są przesłonięte przez wspomniany obiekt. Jeśli jednak ktoś zdołałby stanąć na jego wierzchołku, widziałby zupełnie inaczej. Miałby pełen ogląd całego obwodu podstawy. Widziałby przeszłość, przyszłość i teraźniejszość wszystkich wędrowców jednym rzutem oka. Ten model może być pewnym przybliżeniem spojrzenia Boga na nasze pojmowanie czasu.

Bóg jest wieczny, czyli znajduje się ponad czasem. Jego poznanie obejmuje całość rzeczywistości wpisanej w czas. Jednym „spojrzeniem” poznaje przyczyny, przebieg i skutki tego, co dokonuje się w rzeczywistości podległej czasowi. Kiedy my, podlegli ograniczeniom czasu, nie potrafimy odnaleźć sensu wydarzeń dziejących się wokół i nas angażujących, Bóg, który widzi także to, czego dla nas jeszcze nie ma, swoim poznaniem nadaje sens rozgrywającym się wydarzeniom.

Taki model spojrzenia na relację wieczności Boga i naszej czasowości pozwala na nieco inne postrzeganie rozważanego wcześniej dylematu czasowości czyśćca. Zaproszenie do zbawienia jest wejściem w Bożą wieczność wznoszącą się ponad czas. Gdy staniemy się jej uczestnikami, będziemy do Boga podobni, bo ujrzymy Go twarzą w twarz. Będziemy spoglądać na rzeczywistość z Jego domu. Czas zostanie i dla nas rozwiązany, a my uwolnieni z jego pętli. To jednak pozwoli nam spojrzeć inaczej na nasze życie. Będziemy je widzieli tak, jak widzi je Bóg. Zarówno co do jego wartości, jak i co do jego dynamiki w czasie. Stanie się ono dla nas dostępne w całości naraz. To pozwoli na jego przepracowanie. A do tego procesu czas nie będzie już potrzebny. Faktorem zmiany będzie decyzja podejmowana w pełnej wolności. Ostateczna, w pełni ludzka decyzja.

Wszystko naraz
I na koniec niniejszych rozważań już tylko maleńki dodatek: skoro Pan Bóg istnieje ponad czasem i to, co dla nas jest przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, dla Niego stanowi jedno, w takim razie znikają dwa dylematy „spóźnionego” wstawiennictwa i uprzedzającej łaski.

Ten pierwszy dylemat jest może dziecinny, ale pojawiają się pytania, czy warto prosić o miłosierdzie Boga dla zmarłych, bo przecież jeśli już są w niebie, to moja modlitwa „się spóźnia”. Oczywiście, oni już są w niebie. Ale modlitwa się nie spóźnia, bo ona im to niebo otwarła, mimo że w czasie ów fakt dopiero nastąpi, bowiem w wieczności Boga ona już działa.

Tu rozwiązuje się także pytanie o uprzedzający dar łaski, jakim było zachowanie stanu niepokalania Maryi od chwili poczęcia na mocy zbawienia wysłużonego przez krzyż Jezusa. W czasie najpierw Maryja się niepokalanie poczęła, a potem dopiero Jezus umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. Ale dla Pana Boga zbawienie jest od początku, od chwili poczęcia się całej rzeczywistości widzialnej i niewidzialnej. Dla Boga wszystko jest „naraz”. Cała historia grzechu i zbawienia ma wymiar równoczesności: nie ma w niej wcześniej i później, a skutek może znajdować się przed przyczyną.

 

Jerzy Czerwień – ksiądz, doktor teologii w zakresie historii Kościoła (2003). Pracował jako asystent na Wydziale Historii Kościoła Papieskiej Akademii Teologicznej (2003-2007), a także był przełożonym w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej (2003-2011). Obecnie pracuje jako proboszcz w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Nowej Hucie.

  • Easter Warm Up Sermon
    Easter Warm Up Sermon
    pt., 21 kwi
    Harmony Church
    21 kwi 2023, 19:00
    I’m an event description. To edit the event description go to My Events. Simply click Manage Events and start editing your event details. I’m a great place to get your guests excited by telling them a little more about your upcoming events.
    Udostępnienia
  • Community Day
    Community Day
    pt., 07 kwi
    Harmony Church
    07 kwi 2023, 19:00
    I’m an event description. To edit the event description go to My Events. Simply click Manage Events and start editing your event details. I’m a great place to get your guests excited by telling them a little more about your upcoming events.
    Udostępnienia
  • The Light Project
    The Light Project
    pt., 07 kwi
    Harmony Church
    07 kwi 2023, 19:00
    I’m an event description. To edit the event description go to My Events. Simply click Manage Events and start editing your event details. I’m a great place to get your guests excited by telling them a little more about your upcoming events.
    Udostępnienia
piotrus74_2884aeaac526e6476b57fe75f749a1
bottom of page